niedziela, 19 maja 2013

Weekend w oliwskim ZOO

Chyba każdy potwierdzi, że właśnie minął najładniejszy weekend w maju! Już dawno nie było tak pięknego słońca w sobotę i niedzielę. Mimo, iż moje mieszkanie aż prosi się o posprzątanie, ja wybrałam spędzanie wolnego czasu na rowerze!
W sobotę wybraliśmy się odwiedzić oliwskie ZOO - o tej porze roku jest tyle zwierzęcych maluchów, że aż przyjemnie spędzić cały dzień obserwując nieporadne kopytka, wiotkie nóżki, małe pyszczki.

Niestety, nie udało mi się spotkać łosi bliźniaków, za to takiniątko dzielnie wędrowało ze swoją mamą po skałach. Cudowne małe surykatki wylegiwały się z rodzicami i ciotkami na słońcu:


Nie zabrakło też seniorów, 40-sto letnich orangutanów, które leniwie  zwisały z gałęzi.

Moja Pani od francuskiego prosiła o pozdrowienie żyrafy (dla spostrzegawczych na zdjęciu).


Wyprawa była niezwykle udana, słońce nam dopisało. Jedynie stan i cena toalet w naszym ZOO wymaga zdecydowanej poprawy...

 Niedziela na plaży pachnie wakacjami. Chociaż większość czasu spędziłam w cieniu drzew, miło było popatrzeć na opalających się i kąpiących się (!!) ludzi. Oby taka pogoda została z nami do jesieni!

Dziś podjęłam też męską decyzję - sprzedaję swoją suknię ślubną. Uwielbiam ją, jest taka piękna i wiążą się z nią najcudowniejsze moje wspomnienia. Ale chciałabym, żeby jeszcze się komuś przysłużyła :)


 Akumulatory na poniedziałkowe boje naładowane :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz